Forum forum o skokach Strona Główna forum o skokach
forum o skokach i najlepszych skoczkach
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Twórczość
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum forum o skokach Strona Główna -> Inne
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Icewoman
Nawet,nawet kibic



Dołączył: 17 Sie 2009
Posty: 31
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z lasu

PostWysłany: Pon 22:47, 17 Sie 2009    Temat postu: Twórczość

Tworzycie coś ciekawego? Smile

Ja piszę dziesiątki powieści xD Jedną zamierzam jeszcze w tym roku wysłać do wydawnictwa. A moje najbardziej zrąbane dzieło to powieść dotycząca norweskich skoczków narciarskich Smile

Macie tutaj fragment, tzn. pierwszy odcinek. Jak chcecie więcej, to mogę umieścić Smile Mam tego kilkaset stron, ale pisałam to z byłą przyjaciółką, od kiedy się pokłóciłyśmy jakoś nie mogę pisać. Ale będę Smile

Odcinek 1

Pewnej nocy w domku norweskich skoczków narciarskich...
- Aaa... Co to to to to to jest?! - wrzasnął Anders Jacobsen, przerywając błogą ciszę. - Tom, opanuj żesz się!
- Czego się po mnie drzesz? Przecież nic nie robię!
- W takim razie co TO jest? - zapytał Muffi, mocnym szarpnięciem unosząc w górę kawałek węża ogrodowego.
- Yyyyy... no... to jest chyba wąż... ale ja nic o tym nie wiem... - odpowiedział Tom początkowo speszonym tonem.
- Cicho kur... aaa...! - wydukał zaspany Bjoern-Einar Romoeren między jednym ziewnięciem a drugim.
- Jakie cicho?! - odrzekł oburzony Muffi. - Sam zobacz co to tu jest.
Bjoern zapalił latarkę i wziął do ręki węża. Następnie pokazał Tomowi i Andersowi napis na nim: JANNE AHONEN MOTORS.
- O kur...czaki, chyba mamy przesrane - zauważył Tom.
- Ijee, markowe! - uśmiechnął się Anders, wyrywając węża koledze. - Sprzedamy go na czarnym rynku? Albo na bazarze!
- Ty debilu! - ryknął Hildziak. - To jest ostrzeżenie! Aho zawsze podsuwa takie rzeczy tym, których chce zgładzić!
- Myślisz, że on na mnie poluje? Tak jak kanibale?
- Tak. - powiedział Bjoern żałobnym tonem. - Dobranoc.
Muffi miał przerażenie w oczach.
- On mnie zje?
- Anders, do cholery, zamknij się! Muszę wstawać o piątej żeby wyprostować włosy! - oznajmił Bjoern, przykrywając głowę poduszką.
- Dobra, dobra... będę już ciszej - odpowiedział Muff i dodał szpetem - Nie powiedziałem, że nie będę wcale gadał...
- Mogę pobawić się tym wężem? - spytał Tom, kompletnie rozbudzony.
- Myślałem, że też rano prostujesz włosy... Jak chcesz się bawić?
- Eee... Nieważne. A włoski prostuję tylko po umyciu.
- To wyjaśnia, czemu od miesiąca nie prostujesz - rozległ się stłumiony poduszką głos BER-a.
- Miałeś spać!
- A wy nie gadać!
- Prowokujesz!
- Wcale nie!
- Tak!
- Nie!
- Tak!
- Nie!
- Tak!
- Przestańcie się kłócić, do jasnej cholery! - wrzasnął Anders.
- On mnie obrażaaa...! - zawył Tom, zanosząc się płaczem. Zbudziło to Roara Ljoekelsoeya, który wstał z łóżka i z groźną miną podszedł do Hildziaka.
- No... cii... już jest wszystko dobrze - powiedział, głaskając go po idealnie prostych włosach.
- Położysz się obok mnie? - wyszlochał Tom.
- A masz cieplutko pod kołderką?
- Taa... tak.
- No to dobrze.
- Dziękuję ci - odpowiedział Hildziak nadal płacząc. Po chwili uspokoił się, przytulając starszego kolegę.
- A co ze mną?! - wrzasnął Muffi tak, że szyby w oknach zadrżały. - Dyskryminujesz mnie! Co ty sobie myślisz? Że ja pozwolę się tak odrzucać?
- Uspokój się! Mam pomysł. Złączymy dwa łóżka i będziemy spać we trzech.
- Niech ci będzie, ale ja śpię w środku.
Chłopcy zaczęli przesuwać łóżka. Bjoern obrócił się z boku na bok. Tuż obok ściany zachrapał Anders Bardal.
- Kurna, Jacobsen, odłóż tego węża! - powiedział subtelnie Roar, po czym wszyscy pogrążyli się w głębokim śnie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
_kate.
Janne Ahonen



Dołączył: 28 Lip 2007
Posty: 1866
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Finlandia. a co ! <3

PostWysłany: Wto 13:32, 18 Sie 2009    Temat postu:

boskie ^^

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Iines
Gregor Schlierenzauer :*



Dołączył: 25 Lip 2007
Posty: 4394
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z krainy marzeń ....

PostWysłany: Wto 23:28, 18 Sie 2009    Temat postu:

hahah to ja mam coś z BERa i Hildziaka włosy prostuję i po myciu, i rano xD
super Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
the heart never lies
!!!! Norge Team !!!! <3



Dołączył: 11 Mar 2007
Posty: 4096
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 23:37, 18 Sie 2009    Temat postu:

hehehe dobre xD
wstaw coś więcej ^^


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Icewoman
Nawet,nawet kibic



Dołączył: 17 Sie 2009
Posty: 31
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z lasu

PostWysłany: Śro 10:32, 19 Sie 2009    Temat postu:

A macie xD

Odcinek 2

- Lars! Lars! Ty skacowany ćwoku! Obudź się! Laaaaaaaaaaars! - zaczął krzyczeć Bjoern około godzinę przed rozpoczęciem zawodów. Lars wydukał coś w stylu "gdzie-e ja... jezdeem?", ponieważ był bardzo zmęczony. Wrócił do domku dopiero kiedy BER prostował włosy.
- Wstajesz czy wylatujesz z reprezentacji? - rzekł wchodzący do domku trener Mika Kojonkoski.
- Woooooooooodyy - wysmędził Lars, podnosząc się z łóżka i przewracając, po czym ospałym krokiem wlokąc się do łazienki.
- Jak się czujesz, Andersiku, wyspałeś się? - spytał Kojo, podchodząc do Muffiego i całując go w policzek.
- Wyspałem się, ale wcześniej znaleźliśmy węża.
- Węża?! A podobno było tu odrobaczanie! Muszę iść to wyjaśnić do Waltera Hofera!
- Ale to był ogrodowy wąż od tego mruka Ahonena.
Kojo pobladł nagle, chwycił się za serce i opadł bezsilnie na łóżko.
- Co?... - wykrztusił. - Andersiku, powiedz mi, że to żart...
- Ale to prawda!
- Wody... duszę się...
- Lars! Przynieś wody jak już tam jesteś! - wrzasnął Anders. Dało się słyszeć dźwięk spłukiwania i po chwili Lars opuścił łazienkę. Wylał na trenera wodę, którą miał w ustach.
- Ty debilu! Czyś ty stracił rozum? - krzyknął rozwścieczony Muffi.
Dało się słyszeć głośny ryk i nad trenerem pojawił się Roar, wyglądający niczym Herkules.
- Szanujmy się nawzajem - powiedział groźnie.
- No dobrze - odrzekł Anders, patrząc dziwnie na kolegę.
- Da mi ktoś... tej wody... - wykrztusił Mika, chwytając się za gardło.
Lars pobiegł gdzieś i po chwili wrócił niosąc butelkę. Z obrażonym wyrazem twarzy podał ją Kojonowi.
- Dzięki - rzekł krótko Mika równie obrażonym tonem. Otworzył butelkę i napił się. Po paru łykach zwrócił wszystko co wypił wprost na podłogę.
- Co pan robisz? - wymamrotał Lars. - Czy pan wiesz ile ja za to dałem u Ruskich?
- Czyś ty oszalał?! Jestem na antybiotykach! - krzyknął trener, po czym wstał i dodał - Anders, idziesz ze mną.
- Dokąd? - zapytał Muffi, nagle odsuwając się.
- Chodź i nie gadaj.
- Będziemy o ciebie walczyć, Anders, do krwi ostatniej kropli z żyyyył! - zawył Roar.
- Przygotujcie się, a ja zaraz wracam z Muffim - powiedział trener, chwytając skoczka za rękę i wychodząc z domku. Bjoern niewzruszenie nakładał sobie podkład na twarz.
- To tak, jakbyśmy już go stracili. - wyszeptał.
- Co to tam mamroczesz? - zapytał Tom, który mimo ciszy nie usłyszał wypowiedzi kolegi.
- Nie widział ktoś mojej mascary?
- Leżała pod łóżkiem albo w kiblu albo w walizce albo w...
- Toooooooooom!
- No dobra. Masz - rzekł Hildziak, wręczając koledze tusz do rzęs.
- A nie widziałeś gdzieś zmywacza do paznokci?
Gdzieś z głębi pokoju dobiegło czknięcie Larsa.
- Ten dźwięk oznacza, że go zjadłeś?!
- Nie, nie zjadłem...
Bjoern zaczął przekopywać pokój, wyrzucając na środek siedem pidżam Bardalasa, węża ogrodowego i pluszowe misie Jacobsena.
- Jest... - powiedział w końcu. - Pusty! Kto to wypił?!
- Ja nic o tym nie wiem... - odpowiedział niewinnym tonem Lars, wkładając ubranie na lewą stronę. Bjoern podszedł do niego i powiedział:
- Chuchnij.
Bystoel posłusznie to zrobił.
- W tej wiązance wodorotlenków wyczuwam mój zmywacz! - ryknął BER ze złością.
- Ale... ale... - wyjąkał Lars zanosząc się na płacz. - Ja nie wiedziałem... Musiałem pomylić butelki...
- Przecież ta była różowa i w kwiatuszki! Taki koneser, a nie wyczuł różnicy!
Lars wybuchnął płaczem i pobiegł do łazienki trzaskając drzwiami.
- I coś narobił?! - wrzasnął Roar. Chciał jeszcze coś dodać, ale przerwało mu pukanie do drzwi.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
the heart never lies
!!!! Norge Team !!!! <3



Dołączył: 11 Mar 2007
Posty: 4096
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 12:32, 19 Sie 2009    Temat postu:


fajnie sie to czyta xD


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
olcia123
Swietny kibic!



Dołączył: 13 Kwi 2009
Posty: 87
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: trochę tu, troche tam :)

PostWysłany: Śro 13:19, 19 Sie 2009    Temat postu:

Trzeba ci przyznać dziewczyno, że masz talent ta twoja powieść jest świetna Very Happy, już nie mogę się doczekać odcinka 3

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez olcia123 dnia Śro 13:21, 19 Sie 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Icewoman
Nawet,nawet kibic



Dołączył: 17 Sie 2009
Posty: 31
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z lasu

PostWysłany: Śro 14:49, 19 Sie 2009    Temat postu:

Haha, teraz wkroczy mój ulubiony bohater xD


Odcinek 3

- Hilde, otwórz - powiedział zdenerwowany Mr Glamour.
- Ja mam imię! - odparł Tom, ale otworzył.
W drzwiach stał Janne Ahonen, ubrany w strój narciarski i z nartami w rękach. Tom szybko odskoczył waląc się na podłogę i krzycząc przeraźliwie.
- Hyyttohyytto joullopukki hautamaeki - rzekł spokojnie Aho, po czym zatrzasnął drzwi i chyba sobie poszedł. Po paru chwilach skoczkowie zobaczyli go idącego pod oknem i mamroczącego pod nosem "perkele". Chłopcy gapili się nadal w drzwi. Hildziak płakał wsparty o ścianę.
- Co to znaczyło? - wyszlochał. - I czemu powiedział to... i sobie poszedł?
- To była groźba? - zapytał roztrzęsiony Roar.
- Dobrze, że Andersa tu nie było, bo by tego nie przeżył...- dodał Bjoern.
- On go... szukał? - zapytał Tom.
- Chyba tak - szepnął Bjoern dramatycznym tonem.
W tym momencie wszedł trener z Andersem pod rękę.
- Co wy tacy osłupiali?
- Był tu Aho - oznajmił Roar. - Powiedział coś... Jakieś gegebege... I poszedł. Dosłownie przed chwilą.
- Gegebege... - powtórzył Mika. - To bardzo źle, ale będziemy się martwić po konkursie. Zbierajcie się.
Z końca sypialni dobiegło stłumione "chrapu-chrapu", ale nikt nie zwrócił na to większej uwagi. Roar poszedł do łazienki i wrócił prowadząc chwiejącego się Larsa. Skoczkowie opuścili w końcu domek i udali się w stronę skoczni. Już na miejscu przywitały ich tłumy kibiców norweskich, bijących w bębny butelkami po coca-coli i mirindzie. Bjoern jak zawsze nie mógł odmówić sobie przyjemności rozdania kilku autografów, przez co został z tyłu. Wpadł na niego jakiś fiński skoczek.
- Uaaaa! - ryknął Bjoern, widząc fińską flagę na kasku. Zaczął uciekać, nie zwracając uwagi na osłupiałą minę Janne Happonena. Biegł tak i biegł, aż dogonił spokojnie idących Norwegów. Potknął się i wraz z Tomem zwalił się na ziemię.
- Bjoern... Nigdy nie okazywałeś mi czułości przy ludziach!
- Sorry - burknął Glamour, po czym podniósł się i otrząsnął.
- Ależ ja nie widzę żadnego problemu i przebaczam ci. - odpowiedział Hildziak i odwrócił się, machając do kamery.
- Nawet mnie nie denerwuj, gnomie! Właśnie wpadłem na Aho! O mało mnie nie zabił!
- A potem ty byś mnie zabił! I sam jesteś gnomem, trollu!
Obrażony Bjoern nie odpowiedział, a poszedł przed siebie z głową wysoko uniesioną. Nie patrzył dokąd zmierza i po chwili poczuł, że zderza się z czymś, a raczej z kimś.
Po momencie zobaczył, że wpadł na Aho, który z grobową miną gapił się na niego. Z nieziemskim rykiem BER pobiegł za siebie, tyłem do kierunki biegu i po chwili znowu wylądował w objęciach Toma.
- Człowieku, opanuj się z tymi...
- Wpadłem na Aho!! - wrzasnął Glamour przerywając wypowiedź kolegi. - Wiesz jakie to traumatyczne przeżycie?! Ja się po tym nie pozbieram!
- Jak to? Przecież mówiłeś, że Aho jest tam!
- Jest tam... i tu... on jest wszędzie!
- Nie może być wszędzie, bo właśnie tu idzie! - krzyknął Tom, rzucając się do ucieczki. Bjoern, Lars i Roar zrobili to samo.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
the heart never lies
!!!! Norge Team !!!! <3



Dołączył: 11 Mar 2007
Posty: 4096
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 19:21, 19 Sie 2009    Temat postu:


groźny ten Aho Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Icewoman
Nawet,nawet kibic



Dołączył: 17 Sie 2009
Posty: 31
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z lasu

PostWysłany: Śro 19:31, 19 Sie 2009    Temat postu:

ale nic złego nie zrobił Sad xD

jeszcze...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
the heart never lies
!!!! Norge Team !!!! <3



Dołączył: 11 Mar 2007
Posty: 4096
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 21:31, 20 Sie 2009    Temat postu:

jeszcze?? ^^ Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Icewoman
Nawet,nawet kibic



Dołączył: 17 Sie 2009
Posty: 31
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z lasu

PostWysłany: Czw 22:09, 20 Sie 2009    Temat postu:

no, jeszcze xD


Odcinek 4

Anders początkowo nie zauważył, że dzieje się coś szczególnego. Kojo był już w gnieździe trenerskim, dlatego skoczek został sam. Ahonen otworzył gębę patrząc na Muffiego jak na apetyczny kawałek. Jako rzucił nartami w niego i zwiał.
- Jak mogliście mnie tak zostawić?! - wrzasnął, kiedy już dogonił kolegów.
- Zachowaliśmy się jak tchórze - powiedział groźnie Roar. - Wracam tam.
- Oszalałeś? On ciebie też zabije! Idziesz na pewną śmierć! - odpowiedział Lars drżącym głosem.
- Roarku, nie rób nam tego - dodał Tom pobłażliwie.
- Nie poświęcaj się tak dla mnie! - wychrypiał Anders.
- To mój obowiązek - oznajmił spokojnie Roar.
- Nie! Pójdziemy tam wszyscy. Wszyscy za jednego i jeden za wszystkich!
Skoczkowie spojrzeli po sobie.
- Nie mam zamiaru tam iść - powiedział cicho Hildziak.
- I będziesz skakał bez nart? - zapytał Roar.
- Skoro już tam chcesz iść to przyniesiesz mi je? - odpowiedział błagalnie Tom.
- Cymbale, przecież nie puścimy go tam samego! - odezwał się Bjoern.
- Ale przecież nie pójdziemy z Muffikiem do Aho! A tym bardziej nie zostawimy go tu! Ja go przypilnuję - wydyszał Hilde.
- Taa... Ty a pilnowanie. Już zapomniałeś jak kotek twojej ciotki utopił się w jeziorze? I też miałeś go "przypilnować" - powiedział Glamour.
- Błaaaaaagaaaam! Nie każcie mi iść do NIEGO!
- Pójdziemy wszyscy, a Anders w środku - zadecydował BER. - Musimy go chronić...
- A mnie nie musicie? Jestem najwyżej z was w generalce! - jęknął Tom.
- Pójdziesz obok Andersa.
- A jak on nas od tyłu...
- Co od tyłu?
- No zaskoczy nas od tyłu.
- Może zamiast wysłuchiwać marzeń Toma ruszymy się w końcu? - zaproponował Ljoekelsoey, spoglądając na twarze kolegów.
- Dobry pomysł. I tak zaraz zaczną się zawody - odparł BER.
- Muszę siusiu... - stwierdził Tom.
- Ale toy-toye są tam całkiem na dole! Wysikasz się jak skoczysz - powiedział Bjoern. Grupa skoczków powoli zbliżała się do skupiska nart. Nie było przy nich Aho, jedynie narty Andersa obwiązane były wężem ogrodowym.
- To kolejny znak, że na ciebie poluje! - zwrócił się Tom do Andersa.
- Poważnie zaczynam się bać o swoje życie.
- Nie możemy tego tak zostawić! Czekać aż on cię... kropnie - wycedził jak zwykle przez zęby Roar.
- Pomartwimy się o to jak skończy się konkurs, który właśnie się zaczął - zauważył Bjoern, podnosząc swoje narty.
- O ku... kuku! - wymamrotał Lars. - Ja zaraz skaczę!
To powiedziawszy, skoczek ukośnym biegiem skierował się na górę skoczni. Komentator właśnie raczył zauważyć, że powinien skakać Bystoel, którego nie ma na belce. Skoczył ktoś inny, a tuż po nim Lars. W powietrzu wykonywał jakieś niespecyzowane ruchy, ale skoczył 130 metrów i wysunął się na prowadzenie. Po kilku zawodnikach nadeszła kolej na Roara. Komentator krzyknął:
- Niesamowite! Rekord skoczni został pobity!
Norweskie trybuny szalały wyśpiewując "Roar, Roar!". a sam skoczek miał już banan na buzi. Nie zauważył, że najechał na kapsel po piwie, prawdopodobnie upuszczony przez Larsa. Tak więc Roar upadł i cud, że nie wybił sobie zębów. Teraz kolej na BERa. Zawodnik usiadł wygodnie na belce i skoczył z największym skupieniem na jakie go było stać. Wylądował na 128 metrze.
- Hej Bardal - powiedział siedzący na górze skoczni Muffi. - Za chwilę my, boisz się? Bardal?
Odpowiedziała mu głucha cisza.
- Bardal! - zagrzmiał ponownie Anders. - O kurna, Bardala nie ma! Hildziak, ratuj! Aho już go pewnie...
W tym momencie Muff zamilknął, ponieważ zobaczył wpatrujące się w niego spod przeciwległeś ściany oczy Ahonena.
- Albo i nie dopadł... - dodał zrezygnowanym głosem. - Tom! Trzeba tu ściągnąć jakoś Bardala.
- Skąd? Z żołądka Aho? - szepnął Hildziak z wyraźnym zdenerwowaniem.
- Może jeszcze gdzieś jest? Gdzieś porzucony i poturbowany i nadgryziony...
- Muff! - Tom nagle doznał oświecenia. - Przecież on nawet nie wyszedł z nami z domku!
- Jesteś pewny?
- Tak.
- Czyli on tam jeszcze śpi! - wyjąkał Anders. - Co teraz zrobimy?
- Musimy zadzwonić do Bjoerna! On zawsze skacze z komórką!
- Taa... A jak zadzwonisz? Telepatycznie? Przecież MY nie skaczemy z komórką!
- Wiem co! Napadniemy na tego smarka Szli-cośtam, zabierzemy mu telefon, zadzwonimy i oddamy.
- Jak chcesz to ruszysz głową.
- No to idź do niego - oznajmił Tom. - Siedzi obok Aho...
- Co to to nie! Sam tam idź! - odpowiedział Muffi i teatralnie zrobił obrażoną minę.
- Zróbmy to razem. Dla Bardala.
- No dobrze. Gregor! Gregoooooooor!
- Anders, ciućmoku! Teraz wszyscy na nas patrzą!
- No to może grzecznie pożyczymy telefon...
- A umiesz po niemiecku?
- Kiedyś umiałem, ale już nie pamiętam.
- No widzisz.
- A po angielsku nie będzie umiał?
- No dobra - Tom wyszczerzył się słodko do pryszczatego Schlierenzauera. - Ekskjuz mi...
Gregor bardzo chętnie pożyczył chłopcom komórkę. Po chwili z wieży skoczni dało się dostrzec Bjoerna i Roara biegnących w kierunku domku skoczków. Za nimi po skosie posuwał się Lars.

a teraz gudbaj, jadę do Zako xD


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
the heart never lies
!!!! Norge Team !!!! <3



Dołączył: 11 Mar 2007
Posty: 4096
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 19:08, 24 Sie 2009    Temat postu:

hehe Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Icewoman
Nawet,nawet kibic



Dołączył: 17 Sie 2009
Posty: 31
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z lasu

PostWysłany: Czw 1:23, 27 Sie 2009    Temat postu:

po zobaczeniu Hildego i BERa cała moja Vena gdzieś zniknęła.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Iines
Gregor Schlierenzauer :*



Dołączył: 25 Lip 2007
Posty: 4394
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z krainy marzeń ....

PostWysłany: Czw 12:22, 27 Sie 2009    Temat postu:

nie dziwię Ci się ;] moja sympatia do Toma tez zniknęła, bo o Berze aż tyle nie słyszałam ;]

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum forum o skokach Strona Główna -> Inne Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
Strona 1 z 3

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin