|
forum o skokach forum o skokach i najlepszych skoczkach
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Icewoman
Nawet,nawet kibic
Dołączył: 17 Sie 2009
Posty: 31
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z lasu
|
Wysłany: Pon 22:47, 17 Sie 2009 Temat postu: Twórczość |
|
|
Tworzycie coś ciekawego?
Ja piszę dziesiątki powieści xD Jedną zamierzam jeszcze w tym roku wysłać do wydawnictwa. A moje najbardziej zrąbane dzieło to powieść dotycząca norweskich skoczków narciarskich
Macie tutaj fragment, tzn. pierwszy odcinek. Jak chcecie więcej, to mogę umieścić Mam tego kilkaset stron, ale pisałam to z byłą przyjaciółką, od kiedy się pokłóciłyśmy jakoś nie mogę pisać. Ale będę
Odcinek 1
Pewnej nocy w domku norweskich skoczków narciarskich...
- Aaa... Co to to to to to jest?! - wrzasnął Anders Jacobsen, przerywając błogą ciszę. - Tom, opanuj żesz się!
- Czego się po mnie drzesz? Przecież nic nie robię!
- W takim razie co TO jest? - zapytał Muffi, mocnym szarpnięciem unosząc w górę kawałek węża ogrodowego.
- Yyyyy... no... to jest chyba wąż... ale ja nic o tym nie wiem... - odpowiedział Tom początkowo speszonym tonem.
- Cicho kur... aaa...! - wydukał zaspany Bjoern-Einar Romoeren między jednym ziewnięciem a drugim.
- Jakie cicho?! - odrzekł oburzony Muffi. - Sam zobacz co to tu jest.
Bjoern zapalił latarkę i wziął do ręki węża. Następnie pokazał Tomowi i Andersowi napis na nim: JANNE AHONEN MOTORS.
- O kur...czaki, chyba mamy przesrane - zauważył Tom.
- Ijee, markowe! - uśmiechnął się Anders, wyrywając węża koledze. - Sprzedamy go na czarnym rynku? Albo na bazarze!
- Ty debilu! - ryknął Hildziak. - To jest ostrzeżenie! Aho zawsze podsuwa takie rzeczy tym, których chce zgładzić!
- Myślisz, że on na mnie poluje? Tak jak kanibale?
- Tak. - powiedział Bjoern żałobnym tonem. - Dobranoc.
Muffi miał przerażenie w oczach.
- On mnie zje?
- Anders, do cholery, zamknij się! Muszę wstawać o piątej żeby wyprostować włosy! - oznajmił Bjoern, przykrywając głowę poduszką.
- Dobra, dobra... będę już ciszej - odpowiedział Muff i dodał szpetem - Nie powiedziałem, że nie będę wcale gadał...
- Mogę pobawić się tym wężem? - spytał Tom, kompletnie rozbudzony.
- Myślałem, że też rano prostujesz włosy... Jak chcesz się bawić?
- Eee... Nieważne. A włoski prostuję tylko po umyciu.
- To wyjaśnia, czemu od miesiąca nie prostujesz - rozległ się stłumiony poduszką głos BER-a.
- Miałeś spać!
- A wy nie gadać!
- Prowokujesz!
- Wcale nie!
- Tak!
- Nie!
- Tak!
- Nie!
- Tak!
- Przestańcie się kłócić, do jasnej cholery! - wrzasnął Anders.
- On mnie obrażaaa...! - zawył Tom, zanosząc się płaczem. Zbudziło to Roara Ljoekelsoeya, który wstał z łóżka i z groźną miną podszedł do Hildziaka.
- No... cii... już jest wszystko dobrze - powiedział, głaskając go po idealnie prostych włosach.
- Położysz się obok mnie? - wyszlochał Tom.
- A masz cieplutko pod kołderką?
- Taa... tak.
- No to dobrze.
- Dziękuję ci - odpowiedział Hildziak nadal płacząc. Po chwili uspokoił się, przytulając starszego kolegę.
- A co ze mną?! - wrzasnął Muffi tak, że szyby w oknach zadrżały. - Dyskryminujesz mnie! Co ty sobie myślisz? Że ja pozwolę się tak odrzucać?
- Uspokój się! Mam pomysł. Złączymy dwa łóżka i będziemy spać we trzech.
- Niech ci będzie, ale ja śpię w środku.
Chłopcy zaczęli przesuwać łóżka. Bjoern obrócił się z boku na bok. Tuż obok ściany zachrapał Anders Bardal.
- Kurna, Jacobsen, odłóż tego węża! - powiedział subtelnie Roar, po czym wszyscy pogrążyli się w głębokim śnie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
_kate.
Janne Ahonen
Dołączył: 28 Lip 2007
Posty: 1866
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Finlandia. a co ! <3
|
Wysłany: Wto 13:32, 18 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
boskie ^^
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Iines
Gregor Schlierenzauer :*
Dołączył: 25 Lip 2007
Posty: 4394
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z krainy marzeń ....
|
Wysłany: Wto 23:28, 18 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
hahah to ja mam coś z BERa i Hildziaka włosy prostuję i po myciu, i rano xD
super
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
the heart never lies
!!!! Norge Team !!!! <3
Dołączył: 11 Mar 2007
Posty: 4096
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 23:37, 18 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
hehehe dobre xD
wstaw coś więcej ^^
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Icewoman
Nawet,nawet kibic
Dołączył: 17 Sie 2009
Posty: 31
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z lasu
|
Wysłany: Śro 10:32, 19 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
A macie xD
Odcinek 2
- Lars! Lars! Ty skacowany ćwoku! Obudź się! Laaaaaaaaaaars! - zaczął krzyczeć Bjoern około godzinę przed rozpoczęciem zawodów. Lars wydukał coś w stylu "gdzie-e ja... jezdeem?", ponieważ był bardzo zmęczony. Wrócił do domku dopiero kiedy BER prostował włosy.
- Wstajesz czy wylatujesz z reprezentacji? - rzekł wchodzący do domku trener Mika Kojonkoski.
- Woooooooooodyy - wysmędził Lars, podnosząc się z łóżka i przewracając, po czym ospałym krokiem wlokąc się do łazienki.
- Jak się czujesz, Andersiku, wyspałeś się? - spytał Kojo, podchodząc do Muffiego i całując go w policzek.
- Wyspałem się, ale wcześniej znaleźliśmy węża.
- Węża?! A podobno było tu odrobaczanie! Muszę iść to wyjaśnić do Waltera Hofera!
- Ale to był ogrodowy wąż od tego mruka Ahonena.
Kojo pobladł nagle, chwycił się za serce i opadł bezsilnie na łóżko.
- Co?... - wykrztusił. - Andersiku, powiedz mi, że to żart...
- Ale to prawda!
- Wody... duszę się...
- Lars! Przynieś wody jak już tam jesteś! - wrzasnął Anders. Dało się słyszeć dźwięk spłukiwania i po chwili Lars opuścił łazienkę. Wylał na trenera wodę, którą miał w ustach.
- Ty debilu! Czyś ty stracił rozum? - krzyknął rozwścieczony Muffi.
Dało się słyszeć głośny ryk i nad trenerem pojawił się Roar, wyglądający niczym Herkules.
- Szanujmy się nawzajem - powiedział groźnie.
- No dobrze - odrzekł Anders, patrząc dziwnie na kolegę.
- Da mi ktoś... tej wody... - wykrztusił Mika, chwytając się za gardło.
Lars pobiegł gdzieś i po chwili wrócił niosąc butelkę. Z obrażonym wyrazem twarzy podał ją Kojonowi.
- Dzięki - rzekł krótko Mika równie obrażonym tonem. Otworzył butelkę i napił się. Po paru łykach zwrócił wszystko co wypił wprost na podłogę.
- Co pan robisz? - wymamrotał Lars. - Czy pan wiesz ile ja za to dałem u Ruskich?
- Czyś ty oszalał?! Jestem na antybiotykach! - krzyknął trener, po czym wstał i dodał - Anders, idziesz ze mną.
- Dokąd? - zapytał Muffi, nagle odsuwając się.
- Chodź i nie gadaj.
- Będziemy o ciebie walczyć, Anders, do krwi ostatniej kropli z żyyyył! - zawył Roar.
- Przygotujcie się, a ja zaraz wracam z Muffim - powiedział trener, chwytając skoczka za rękę i wychodząc z domku. Bjoern niewzruszenie nakładał sobie podkład na twarz.
- To tak, jakbyśmy już go stracili. - wyszeptał.
- Co to tam mamroczesz? - zapytał Tom, który mimo ciszy nie usłyszał wypowiedzi kolegi.
- Nie widział ktoś mojej mascary?
- Leżała pod łóżkiem albo w kiblu albo w walizce albo w...
- Toooooooooom!
- No dobra. Masz - rzekł Hildziak, wręczając koledze tusz do rzęs.
- A nie widziałeś gdzieś zmywacza do paznokci?
Gdzieś z głębi pokoju dobiegło czknięcie Larsa.
- Ten dźwięk oznacza, że go zjadłeś?!
- Nie, nie zjadłem...
Bjoern zaczął przekopywać pokój, wyrzucając na środek siedem pidżam Bardalasa, węża ogrodowego i pluszowe misie Jacobsena.
- Jest... - powiedział w końcu. - Pusty! Kto to wypił?!
- Ja nic o tym nie wiem... - odpowiedział niewinnym tonem Lars, wkładając ubranie na lewą stronę. Bjoern podszedł do niego i powiedział:
- Chuchnij.
Bystoel posłusznie to zrobił.
- W tej wiązance wodorotlenków wyczuwam mój zmywacz! - ryknął BER ze złością.
- Ale... ale... - wyjąkał Lars zanosząc się na płacz. - Ja nie wiedziałem... Musiałem pomylić butelki...
- Przecież ta była różowa i w kwiatuszki! Taki koneser, a nie wyczuł różnicy!
Lars wybuchnął płaczem i pobiegł do łazienki trzaskając drzwiami.
- I coś narobił?! - wrzasnął Roar. Chciał jeszcze coś dodać, ale przerwało mu pukanie do drzwi.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
the heart never lies
!!!! Norge Team !!!! <3
Dołączył: 11 Mar 2007
Posty: 4096
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 12:32, 19 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
fajnie sie to czyta xD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
olcia123
Swietny kibic!
Dołączył: 13 Kwi 2009
Posty: 87
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: trochę tu, troche tam :)
|
Wysłany: Śro 13:19, 19 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Trzeba ci przyznać dziewczyno, że masz talent ta twoja powieść jest świetna , już nie mogę się doczekać odcinka 3
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez olcia123 dnia Śro 13:21, 19 Sie 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Icewoman
Nawet,nawet kibic
Dołączył: 17 Sie 2009
Posty: 31
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z lasu
|
Wysłany: Śro 14:49, 19 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Haha, teraz wkroczy mój ulubiony bohater xD
Odcinek 3
- Hilde, otwórz - powiedział zdenerwowany Mr Glamour.
- Ja mam imię! - odparł Tom, ale otworzył.
W drzwiach stał Janne Ahonen, ubrany w strój narciarski i z nartami w rękach. Tom szybko odskoczył waląc się na podłogę i krzycząc przeraźliwie.
- Hyyttohyytto joullopukki hautamaeki - rzekł spokojnie Aho, po czym zatrzasnął drzwi i chyba sobie poszedł. Po paru chwilach skoczkowie zobaczyli go idącego pod oknem i mamroczącego pod nosem "perkele". Chłopcy gapili się nadal w drzwi. Hildziak płakał wsparty o ścianę.
- Co to znaczyło? - wyszlochał. - I czemu powiedział to... i sobie poszedł?
- To była groźba? - zapytał roztrzęsiony Roar.
- Dobrze, że Andersa tu nie było, bo by tego nie przeżył...- dodał Bjoern.
- On go... szukał? - zapytał Tom.
- Chyba tak - szepnął Bjoern dramatycznym tonem.
W tym momencie wszedł trener z Andersem pod rękę.
- Co wy tacy osłupiali?
- Był tu Aho - oznajmił Roar. - Powiedział coś... Jakieś gegebege... I poszedł. Dosłownie przed chwilą.
- Gegebege... - powtórzył Mika. - To bardzo źle, ale będziemy się martwić po konkursie. Zbierajcie się.
Z końca sypialni dobiegło stłumione "chrapu-chrapu", ale nikt nie zwrócił na to większej uwagi. Roar poszedł do łazienki i wrócił prowadząc chwiejącego się Larsa. Skoczkowie opuścili w końcu domek i udali się w stronę skoczni. Już na miejscu przywitały ich tłumy kibiców norweskich, bijących w bębny butelkami po coca-coli i mirindzie. Bjoern jak zawsze nie mógł odmówić sobie przyjemności rozdania kilku autografów, przez co został z tyłu. Wpadł na niego jakiś fiński skoczek.
- Uaaaa! - ryknął Bjoern, widząc fińską flagę na kasku. Zaczął uciekać, nie zwracając uwagi na osłupiałą minę Janne Happonena. Biegł tak i biegł, aż dogonił spokojnie idących Norwegów. Potknął się i wraz z Tomem zwalił się na ziemię.
- Bjoern... Nigdy nie okazywałeś mi czułości przy ludziach!
- Sorry - burknął Glamour, po czym podniósł się i otrząsnął.
- Ależ ja nie widzę żadnego problemu i przebaczam ci. - odpowiedział Hildziak i odwrócił się, machając do kamery.
- Nawet mnie nie denerwuj, gnomie! Właśnie wpadłem na Aho! O mało mnie nie zabił!
- A potem ty byś mnie zabił! I sam jesteś gnomem, trollu!
Obrażony Bjoern nie odpowiedział, a poszedł przed siebie z głową wysoko uniesioną. Nie patrzył dokąd zmierza i po chwili poczuł, że zderza się z czymś, a raczej z kimś.
Po momencie zobaczył, że wpadł na Aho, który z grobową miną gapił się na niego. Z nieziemskim rykiem BER pobiegł za siebie, tyłem do kierunki biegu i po chwili znowu wylądował w objęciach Toma.
- Człowieku, opanuj się z tymi...
- Wpadłem na Aho!! - wrzasnął Glamour przerywając wypowiedź kolegi. - Wiesz jakie to traumatyczne przeżycie?! Ja się po tym nie pozbieram!
- Jak to? Przecież mówiłeś, że Aho jest tam!
- Jest tam... i tu... on jest wszędzie!
- Nie może być wszędzie, bo właśnie tu idzie! - krzyknął Tom, rzucając się do ucieczki. Bjoern, Lars i Roar zrobili to samo.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
the heart never lies
!!!! Norge Team !!!! <3
Dołączył: 11 Mar 2007
Posty: 4096
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 19:21, 19 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
groźny ten Aho
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Icewoman
Nawet,nawet kibic
Dołączył: 17 Sie 2009
Posty: 31
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z lasu
|
Wysłany: Śro 19:31, 19 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
ale nic złego nie zrobił xD
jeszcze...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
the heart never lies
!!!! Norge Team !!!! <3
Dołączył: 11 Mar 2007
Posty: 4096
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 21:31, 20 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
jeszcze?? ^^
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Icewoman
Nawet,nawet kibic
Dołączył: 17 Sie 2009
Posty: 31
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z lasu
|
Wysłany: Czw 22:09, 20 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
no, jeszcze xD
Odcinek 4
Anders początkowo nie zauważył, że dzieje się coś szczególnego. Kojo był już w gnieździe trenerskim, dlatego skoczek został sam. Ahonen otworzył gębę patrząc na Muffiego jak na apetyczny kawałek. Jako rzucił nartami w niego i zwiał.
- Jak mogliście mnie tak zostawić?! - wrzasnął, kiedy już dogonił kolegów.
- Zachowaliśmy się jak tchórze - powiedział groźnie Roar. - Wracam tam.
- Oszalałeś? On ciebie też zabije! Idziesz na pewną śmierć! - odpowiedział Lars drżącym głosem.
- Roarku, nie rób nam tego - dodał Tom pobłażliwie.
- Nie poświęcaj się tak dla mnie! - wychrypiał Anders.
- To mój obowiązek - oznajmił spokojnie Roar.
- Nie! Pójdziemy tam wszyscy. Wszyscy za jednego i jeden za wszystkich!
Skoczkowie spojrzeli po sobie.
- Nie mam zamiaru tam iść - powiedział cicho Hildziak.
- I będziesz skakał bez nart? - zapytał Roar.
- Skoro już tam chcesz iść to przyniesiesz mi je? - odpowiedział błagalnie Tom.
- Cymbale, przecież nie puścimy go tam samego! - odezwał się Bjoern.
- Ale przecież nie pójdziemy z Muffikiem do Aho! A tym bardziej nie zostawimy go tu! Ja go przypilnuję - wydyszał Hilde.
- Taa... Ty a pilnowanie. Już zapomniałeś jak kotek twojej ciotki utopił się w jeziorze? I też miałeś go "przypilnować" - powiedział Glamour.
- Błaaaaaagaaaam! Nie każcie mi iść do NIEGO!
- Pójdziemy wszyscy, a Anders w środku - zadecydował BER. - Musimy go chronić...
- A mnie nie musicie? Jestem najwyżej z was w generalce! - jęknął Tom.
- Pójdziesz obok Andersa.
- A jak on nas od tyłu...
- Co od tyłu?
- No zaskoczy nas od tyłu.
- Może zamiast wysłuchiwać marzeń Toma ruszymy się w końcu? - zaproponował Ljoekelsoey, spoglądając na twarze kolegów.
- Dobry pomysł. I tak zaraz zaczną się zawody - odparł BER.
- Muszę siusiu... - stwierdził Tom.
- Ale toy-toye są tam całkiem na dole! Wysikasz się jak skoczysz - powiedział Bjoern. Grupa skoczków powoli zbliżała się do skupiska nart. Nie było przy nich Aho, jedynie narty Andersa obwiązane były wężem ogrodowym.
- To kolejny znak, że na ciebie poluje! - zwrócił się Tom do Andersa.
- Poważnie zaczynam się bać o swoje życie.
- Nie możemy tego tak zostawić! Czekać aż on cię... kropnie - wycedził jak zwykle przez zęby Roar.
- Pomartwimy się o to jak skończy się konkurs, który właśnie się zaczął - zauważył Bjoern, podnosząc swoje narty.
- O ku... kuku! - wymamrotał Lars. - Ja zaraz skaczę!
To powiedziawszy, skoczek ukośnym biegiem skierował się na górę skoczni. Komentator właśnie raczył zauważyć, że powinien skakać Bystoel, którego nie ma na belce. Skoczył ktoś inny, a tuż po nim Lars. W powietrzu wykonywał jakieś niespecyzowane ruchy, ale skoczył 130 metrów i wysunął się na prowadzenie. Po kilku zawodnikach nadeszła kolej na Roara. Komentator krzyknął:
- Niesamowite! Rekord skoczni został pobity!
Norweskie trybuny szalały wyśpiewując "Roar, Roar!". a sam skoczek miał już banan na buzi. Nie zauważył, że najechał na kapsel po piwie, prawdopodobnie upuszczony przez Larsa. Tak więc Roar upadł i cud, że nie wybił sobie zębów. Teraz kolej na BERa. Zawodnik usiadł wygodnie na belce i skoczył z największym skupieniem na jakie go było stać. Wylądował na 128 metrze.
- Hej Bardal - powiedział siedzący na górze skoczni Muffi. - Za chwilę my, boisz się? Bardal?
Odpowiedziała mu głucha cisza.
- Bardal! - zagrzmiał ponownie Anders. - O kurna, Bardala nie ma! Hildziak, ratuj! Aho już go pewnie...
W tym momencie Muff zamilknął, ponieważ zobaczył wpatrujące się w niego spod przeciwległeś ściany oczy Ahonena.
- Albo i nie dopadł... - dodał zrezygnowanym głosem. - Tom! Trzeba tu ściągnąć jakoś Bardala.
- Skąd? Z żołądka Aho? - szepnął Hildziak z wyraźnym zdenerwowaniem.
- Może jeszcze gdzieś jest? Gdzieś porzucony i poturbowany i nadgryziony...
- Muff! - Tom nagle doznał oświecenia. - Przecież on nawet nie wyszedł z nami z domku!
- Jesteś pewny?
- Tak.
- Czyli on tam jeszcze śpi! - wyjąkał Anders. - Co teraz zrobimy?
- Musimy zadzwonić do Bjoerna! On zawsze skacze z komórką!
- Taa... A jak zadzwonisz? Telepatycznie? Przecież MY nie skaczemy z komórką!
- Wiem co! Napadniemy na tego smarka Szli-cośtam, zabierzemy mu telefon, zadzwonimy i oddamy.
- Jak chcesz to ruszysz głową.
- No to idź do niego - oznajmił Tom. - Siedzi obok Aho...
- Co to to nie! Sam tam idź! - odpowiedział Muffi i teatralnie zrobił obrażoną minę.
- Zróbmy to razem. Dla Bardala.
- No dobrze. Gregor! Gregoooooooor!
- Anders, ciućmoku! Teraz wszyscy na nas patrzą!
- No to może grzecznie pożyczymy telefon...
- A umiesz po niemiecku?
- Kiedyś umiałem, ale już nie pamiętam.
- No widzisz.
- A po angielsku nie będzie umiał?
- No dobra - Tom wyszczerzył się słodko do pryszczatego Schlierenzauera. - Ekskjuz mi...
Gregor bardzo chętnie pożyczył chłopcom komórkę. Po chwili z wieży skoczni dało się dostrzec Bjoerna i Roara biegnących w kierunku domku skoczków. Za nimi po skosie posuwał się Lars.
a teraz gudbaj, jadę do Zako xD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
the heart never lies
!!!! Norge Team !!!! <3
Dołączył: 11 Mar 2007
Posty: 4096
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 19:08, 24 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
hehe
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Icewoman
Nawet,nawet kibic
Dołączył: 17 Sie 2009
Posty: 31
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z lasu
|
Wysłany: Czw 1:23, 27 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
po zobaczeniu Hildego i BERa cała moja Vena gdzieś zniknęła.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Iines
Gregor Schlierenzauer :*
Dołączył: 25 Lip 2007
Posty: 4394
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z krainy marzeń ....
|
Wysłany: Czw 12:22, 27 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
nie dziwię Ci się ;] moja sympatia do Toma tez zniknęła, bo o Berze aż tyle nie słyszałam ;]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|